wtorek, 29 kwietnia 2014

On :P

Gdy go widzę jestem jakoś dziwnie przejęta, skurwysyńsko podekscytowana. Nogi uginają się podemną, brakuje mi tchu. Często palnę jakąś bzdurę, na co on reaguje z entuzjazmem. Mogłabym godzinami patrzeć mu w oczy; z sekundy na sekundę bardziej zakochana. On, tylko on czyni mnie szczęśliwą; bez niego wszystko traci sens i nawet słoneczny dzień jest pełen szarości... Jutro minie pół roku od dnia naszego ślubu :) podpisał na siebie wyrok dożywocia przy moim boku, co z jego strony niewątpliwie było aktem odwagi. Kocham i czekam na jutro kłapouszku :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz